Fabuła

12 grudnia 2015 roku czarodziejską społecznością wstrząsnęła tragiczna wiadomość - przewodniczący Magicznego Amerykańskiego Kongresu Stanów Zjednoczonych, Samuel G. Quahong został brutalnie zamordowany. Martwe ciało odnaleziono w jego własnym gabinecie. Ekspertyza specjalistów wykazała obecność osób trzecich, zaś sposób w jaki dokonano zbrodni (ofiara była w całości pozbawiona krwi, a na jej szyi znaleziono drobne kłute rany) sprawiła, że winą od razu obarczono wampiry. Prawdziwych - niezależnie od tego czy w istocie byli oni wampirami, czy ktoś tylko próbował ich w to wrobić - sprawców nigdy nie ujęto. Nigdy oficjalnie nie obarczono tych istot winą, lecz niesprzyjająca im polityka nowego prezydenta wydaje się potwierdzać ich winę. Coriolanus Winchester przejął władzę nad niestabilną i wystraszoną społecznością, którą z całych sił stara się utrzymać w ryzach. Szacuje się, że tak rygorystyczne projekty ustaw nie pojawiały się w Kongresie od czasów samej Emily Rappaport i słynnego prawa nazwanego jej nazwiskiem. Niemal rok spokojnych rządów zakończył się tragicznym wydarzeniem - w nocy z 11 na 12 listopada 2016, pierwszy raz w historii Stanów Zjednoczonych powiodła się ucieczka z najpilniej strzeżonego w Ameryce więzienia magicznego TUWSTAWNAZWĘ. Nieznany opinii publicznej z imienia i nazwiska przestępca, zwany Profesorem został skazany na kilkuletnią odsiadkę za eksperymentalne badania łączące mugolskie wynalazki z zakazanymi rodzajami magii oraz za prawdopodobnie umyślne spowodowanie ogromnego uszczerbku na zdrowiu swojego młodego asystenta, który nie tylko stracił pamięć, ale i władzę w nogach w jednym z wybuchów w pracowni zbiega. Przypuszcza się, że ów asystent pragnął wyjawić światu prawdę dotyczącą swojego pracodawcy, o czym jego przełożony musiał się dowiedzieć. Magiczne służby wciąż nie dowiedziały się w jaki sposób udało mu się ominąć system zabezpieczeń więzienia, cieszącego się renomom bycia najbezpieczniejszym tuż obok angielskiego Azkabanu. Od tego czasu nikt nie widział ani nie słyszał nic o Profesorze, za którego głowę wyznaczono nagrodę - podejrzewa się jednak, że powodem pozostania w ukryciu jest szykowanie bardziej skomplikowanych planów ataku na magiczną społeczność. Zaledwie tydzień po jego ucieczce, Madame Priscilla, znany i poważany autorytet w dziedzinie wróżbiarstwa, ogłosiła światu, że miała przerażającą wizję. Zapowiadała nadchodzące zmiany i ciemne chmury kłębiące się nad amerykańskim niebem - przewidywała ogromne tragedie i rozlew krwi. Nim zdążyła to zrobić zabroniono jej jednak przekazywania dokładniejszych szczegółów swoich wizji, znanych jedynie najwyższym rangą członkom Kongresu. Niepokój i strarch ponownie zagościły w domach amerykańskich czarodziejów - przestępczość, zwłaszcza wśród osób objętych wampiryzmem i likantropią, wzrastała z każdym dniem. Twarde i zdecydowane rządy przewodniczącego były jedynym co trzymało czarodziejów razem. Według The New York Ghost, najpopularniejszej z magicznych gazet, poparcie dla prezydenta Winchestera nieustannie wzrasta. Wraz z jego wzrostem pojawiają się jednak pytania, czy przewodniczący nie zaczyna sięgać po zbyt dużą władzę.

A gdy napięta sytuacja powoli się stabilizowała i wydawało się, że to koniec problemów, 13 października bieżącego roku młody nie-mag odnalazł na skraju lasu przy niemagicznej autostradzie rozszarpane ciała dwójki aurorów. Magizoolodzy wykluczyli obecność jakichkolwiek magicznych stworzeń i istot. Jedyny świadek znajdujący się w pobliżu potencjalnego miejsca zbrodni, podstarzały kawaler, zeznał że w środku nocy usłyszał huk, a za oknem było tak jasno jak za dnia. Ze względu na jego wiek i stan psychiczny zeznania te nie zostały uznane za szczególnie wiarygodne - uważa się, że to co zobaczył było jedynie snem lub iluzją. Magiczny świat nigdy nie był tak narażony na ujawnienie się - wskazówki ogromnego magicznego zegaru ostrzegającego o niebezpieczeństwie wiszącego nad główną klatką schodową MACUSy przesunęły się z poziomu 3 (stan wyoskiej gotowości) na poziom 4 (niebezpieczeństwo). że magiczny świat nie był tak narażony na odsłonięcie się od 1926 roku. Przyjmuje się, że magiczny świat nie był tak narażony na odsłonięcie się od 1926 roku.
Zaledwie kilka dni temu Nowy Jork nawiedziła największa od kilku stuleci burza, a podczas jej trwania potężne wyładowania elektryczne zakłócały działanie czarów. Skala zniszczeń wywołane tą nagłą zmianą pogody jest ogromna. XXX